“Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z Mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?
Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w królestwie swoim»”. (Mt 16, 24-28)
Modlitwa przygotowawcza o czystość intencji: aby wszystkie moje zamiary, decyzje, pragnienia były skierowane ku chwale i służbie Bożego Majestatu.
Wyobraź sobie Jezusa, któremu z ulgą, wzruszeniem i uspokojeniem serca pozwalasz wziąć siebie w ramiona.
Prosić o owoc medytacji: o łaskę , abym umiał podziękować Panu Bogu za mój krzyż.
Punkty do modlitwy
1.„Jeśli ktoś chce pójść za Mną…”
Niedawno świętowaliśmy w Rodzinie Sacre Cœur uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Najstarsze siostry powiedziały, że one nie miały rekolekcji rozeznawania powołania, po prostu jak szalone pobiegły za Jezusem, a co potem – nie było ważne, byle iść za Nim.
Tak chyba wygląda nasze nawrócenie, pragniemy tylko być z Jezusem, tylko za nim pobiec, tylko przy Nim iść, tylko z Nim być…
2.„… niech się zaprze samego siebie…”
Pójść za Jezusem to zostawić wszystkie pytania: dlaczego? Dlaczego całe życie jestem sama? Dlaczego każda relacja się kończy, nie mogę stworzyć rodziny? Dlaczego nie znam przytulenia, zachwytu mną, troski o mnie – od drugiego człowieka? A nawet, tak często, dlaczego doświadczyłam zła od drugiego człowieka? Wszystkie moje „dlaczego?”, pretensje, żale, braki odpowiedzi, cierpienia i bóle biorę jako mój krzyż.
3.„…niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.”
Dźwigam to wszystko, dźwigam mój krzyż. Witam cię, mój krzyżu. Witam cię, mój braku, witam cię, mój niedostatku. Bólu. Ciężarze. Bo tak powiedział Jezus. Tak naśladuję Jezusa.
A może wciąż nie mogę sama dźwigać mojego krzyża, nie daję rady, czuję się przymuszona jak Szymon, tylko cierpię w bólu, ale zbliżam się, jak Weronika…
4.„Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z Mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?”
Tracę życie, by zyskać Życie. Wiem, dokąd prowadzi Krzyż, wiem, dokąd zaprasza mnie Jezus. Już nie pragnę, by mój krzyż był inny, kocham moje braki, cierpienia, rany i słabości, bo przez nie przyszło Życie Boga we mnie. Święta Faustyna, gdy leżała sama chora w celi, w ciemności, bez świeczki i nikt jej nie odwiedzał, żaliła się Jezusowi, że nawet nie może zapisać punktów do medytacji. Wtedy przyszedł do niej Jezus, mówiąc, że sam poda jej te punkty. Jezus przychodzi do mojego braku z Jego Pełnią. „Gdzie wzmógł się grzech, jeszcze obficiej rozlała się Łaska”.
5. „Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania”
Gdy tracę wszystko, Bóg daje mi wszystko. Czekam tylko, aby moje braki wypełnił On sam. Aby On Sam wystarczył za każdy, dosłownie każdy, największy i najmniejszy brak. Kiedy chce, jak chce, może dopiero, gdy będę z Nim w Jego Królestwie.
6.„Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w królestwie swoim.”
Odtąd już „umieram, że nie umieram”. (św. Jan od Krzyża) Wyobraź sobie tę chwilę, gdy sam Jezus w Jego Królestwie obdarza Cię tym, czego tak bardzo brakowało Ci na ziemi. Daj sobie czas, aby zobaczyć i poczuć.
Modlitwa końcowa
Porozmawiam z Jezusem o moim krzyżu, o tym, czego nie mogę ukochać, za co podziękować sercem. I oddam to Jemu, tę moja niemoc, aby to On mógł działać, przyjść, odblokować moje serce i wlać w nie skarby Swego Serca.
Przygotowała Ewa Kubel